Samodzielnie uprażone jabłka będą pasować nie tylko do szarlotki ale również do drożdżówek czy naleśników.
Jabłka obrać, pokroić na ćwiartki i wyciąć gniazda nasienne. Pokroić na plasterki i włożyć do dużego garnka.
Dodać sok z cytryny i rodzynki jeśli ich używamy i smażyć przez ok. 15 - 20 minut aż jabłka zmiękną i zaczną się rozpadać, w międzyczasie od czasu do czasu zamieszać.

Dodać cynamon, cukier wanilinowy i cukier do smaku (np. 3 łyżki). Wymieszać i gotować jeszcze przez 1 - 2 minuty. Odstawić z ognia i przestudzić.
Jabłka są już gotowe do użycia. Można je zawekować na dłużej. Przełożyć do suchych, gorących słoików i od razu zakręcić. Pasteryzować w lekko gotującej się wodzie przez ok. 15 minut.

Na stolnicę przesiać mąkę, dodać szczyptę soli, margarynę. Posiekać nożem na drobne kawałeczki. W miseczce połączyć cukier, jogurt, żółtka,aromat arakowy i dokładnie wymieszać. Dodać do posiekanej mąki i zagnieść szybko ciasto. 2/3 ciasta rozwałkować na podsypanej mąką stolnicy na prostokąt pasujący do użytej formy do pieczenia. Moja forma ma wymiary 21 x26 cm licząc po dnie blaszki.Pozostałą część ciasta zawinąć w folię i włożyć na 30 minut do zamrażalnika żeby dobrze się ścierało.

Ciasto ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, nakłuć widelcem i posypać tartą bułką. Wyłożyć jabłka, na nich borówki i kawałki gruszki. W owocach użytych do ciasta można się pokusić o własną pomysłowość. Posypać cynamonem. Białka pozostałe z jajek ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli, wyłożyć na owoce. Na wierzch zetrzeć ciasto z zamrażarki. Ciasto wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec ok 5o minut.