Podgrzewamy mleko, aby było bardzo ciepłe ale nie gorące. Wsypujemy do niego 3 łyżki mąki (ok. 50 gram), rozkruszamy drożdże, posypujemy łyżką cukru, odstawiamy aby drożdże zaczęły pracować (15-17 minut).

Jak już zaczyn mamy gotowy, do miski wsypujemy mąkę, szczyptę soli, wlewamy drożdżowy zaczyn, wbijamy całe jajka, wlewamy roztopione masło i ugniatamy. Jeśli ciasto będzie za rzadkie - dodajemy troszkę mąki. Energicznie ugniatamy ok. 10-15 minut - ciasto musi wyjść elastyczne i nie może się kleić.

Przekładamy do miski, przykrywamy ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (na ok. godzinę).

Rodzynki namaczamy w ciepłej wodzie przez kilka minut, odsączamy.

Jak już ciasto podwoi swoją objętość, przekładamy na stolnicę, rozwałkowujemy w kształcie dość długiego prostokąta. Na całości powierzchni smarujemy masłem, rozkładamy rodzynki, posypujemy brązowym cukrem i cynamonem. Aby cynamon posypać równomiernie używamy sitka, chyba, że trzymamy go w przyprawniku z dziurkami (bardzo wygodne przy tej bardzo sypkiej przyprawie).

Zwijamy w długi rulon, "zaklejamy".

Kroimy na ok. 20 kawałeczków o średnicy 1, 5-2 cm, przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, zostawiając spore odstępy pomiędzy krążkami.

Pieczemy w piecu nagrzanym do 180’C przez ok. 15-18 minut.

Jeśli chcemy udekorować nasze wypieki lukrem - warto ciasto zrobić mniej słodkie (informacja przy składnikach).

WYKONANIE:
Białko roztrzepujemy, ale nie musimy ubijać na sztywną pianę, dodajemy cukier puder, sok z cytryny i miksujemy do uzyskania jednolitej, szklistej masy.
Jeśli lukier jest za gęsty lub zgęstniał podczas dekorowania  - dolewamy troszkę wody i mieszamy.
Do lukru możemy dodać również barwniki - kupione, lub zrobione samemu np. z soku z buraka aby otrzymać różowy kolor.
Taki lukier możemy przetrzymać w lodówce przez kilka dni.

Smacznego :)