Zupa z czerwonej soczewicy jest prosta i błyskawiczną w przygotowaniu. Poza tym sycąca, może być też fajnym pomysłem na gorące danie na przyjęcie. Smacznego#2019

Bardzo smaczna rozgrzewająca zupka, idealna na chłodne zimowe i wiosenne dni, ale nie tylko. Można ją podawać z różnymi dodatkami, ja podałam z groszkiem ptysiowym

Kotlety z soczewicy, z dodatkiem marchewki, cebuli i czosnku. Mają bardzo dobrą konsystencję i nie rozpadają się w trakcie smażenia.

Jesienią kiedy na dworze jest już chłodno i dzień coraz krótszy częściej gotujemy zupy.Ja właśnie taką ciepłą zupę dzisiaj przygotowałam. 😉Czerwona soczewica w odróżnieniu od brązowej czy zielonej gotuje się bardzo szybko.Zachęcam do wypróbowania chociażby że względu na fakt iż można ją przygotować w niecałą godzinę a efekt naprawdę zaskakujący 😜🍲🍲🍲🍲🍲🍲🍲🍲🍲🍲🍲🍲🍲🍲

To nie tylko sycąca, ale i rozgrzewająca zupa. W sam raz na zimowe chłody.

Podobno pierwotna wersja tej zupy pochodzi z Afryki. Podobno. Choć w zasadzie to nic innego jak kolejna wersja pomidorowej, więc może pochodzić zewsząd. Na całym świecie ludzie robią zupę z pomidorów. Podejrzewam również, że gdziekolwiek będziemy we wszechświecie, i znajdziemy tam inteligentne życie, będzie tam warzywo podobne do naszego pomidora. I będą robić z niego zupę. Lepszą lub gorszą. Ta jest lepsza. No i teoretycznie wegetariańsko — wegańska, chociaż nie wie wiem czy opcjonalna bryndza jej nie dyskwalifikuje.

Lato to odpowiedni moment by korzystać z zimnych posiłków. Zimny obiad, kolacja. Sposobem na to są oczywiście sałatki. Dzisiaj sałatka z soczewicy.

Sycące pierozki z farszem z soczewicy w towarzystwie sosu tzatzyki to świetna propozycja na obiad! Przepis jest banalnie prosty, a smak wyśmienity!

#zlotaksiazka3

Jakoś ostatnio nie ma się ochoty na danie mięsne, więc trochę wariacji-kombinacji z warzywami w naszej kuchni jest. Delikatne i smaczne pulpeciki polecają się do wypróbowania ;)#zlotaksiazka2

Nie mam wielkiego doświadczenia z soczewicą. Po powrocie z Malty i przeczytaniu książki o maltańskiej kuchni ugotowałem raz czy dwa. Tym razem ugotowałem ją intuicyjnie. Udało się! Zupa okazała się pyszna. Zapisałem powstały ad hoc przepis do karnecika... I się dziele🙂